Prawdziwego sprzedawcę poznaje się nie po tym jak zaczyna, ale jak kończy !

Oto kilka z kilkudziesięciu wiadomości, jakie otrzymałem od lekarzy z którymi współpracowałem prawie 6 lat w ostatnim dniu mojej pracy na etacie

???? Opowiem Ci krótką historię…

Całe swoje dorosłe życie ( choć w sumie ta przygoda rozpoczęła się już wiele lat przed uzyskaniem pełnoletności ) pracowałem w sprzedaży !

????Zaczynałem tradycyjnie, jak większość sprzedawców lat dwutysięcznych – od pracy “na słuchawce”. Teraz sobie przypominam, że przed słuchawką była myjnia samochodowa ( gdzie sprzedawałem swoją dokładność w wykonywaniu tej pracy, licząc na napiwki ), a jeszcze wcześniej… sam już nie pamiętam – zawsze było “coś”.

Tak na serio, to pierwszą rzeczą jaką w życiu sprzedałem był KASZTAN ! Tak – dobrze widzisz, sprzedawałem kasztany na osiedlu – takie “skrojone na miarę” z wydzierganym imieniem i śmieszną grafiką. W ten sposób zawsze można było dorobić do kieszonkowego, czy tego co sypnęła ukochana babcia i bez skrupułów kupić sobie oranżadę , czy gumę kulkę.

???? Sprzedawałem członkostwo w klubie fitness, usługi telewizji cyfrowej, abonamenty telefonii stacjonarnej, “wyjątkowe prezenty” i wiele innych rzeczy, czy usług. Pierwszą ważną rolą jako handlowca było dla mnie pełnienie funkcji Konsultanta Edukacyjnego dla największego polskiego wydawnictwa oświatowego. To było coś – w dodatku super płatne.

????Ostatnie 6 lat spędziłem w farmacji, jako przedstawiciel medyczny i to właśnie ta profesja dała mi największą handlową satysfakcję – no może obok założenia i powolnego rozwijania swojej własnej firmy szkoleniowej – co miało miejsce obok pracy na etacie.
Teraz, mając na koncie tę masę doświadczeń dodatkowo okraszoną wiedzą naukową zdobytą na kilku kierunkach studiów , dyplomami, certyfikatami i dziesiątkami kursów czy szkoleń przyszło mi powiedzieć DO WIDZENIA kilkudziesięciu moim partnerom ( czytaj klientom – jak mnie czytasz, to wiesz że nie lubię tego słowa ! ).
Mimo, iż znam swoją wartość ( tego przecież uczę innych ) to w najśmielszych snach nie spodziewałem się takiego biegu wydarzeń jak ten, który możesz zaobserwować na załączonej na górze grafice. Zgadza się – to zaledwie kilka wycinków smsów, jakie otrzymałem od odwiedzanych przeze mnie lekarzy w chwili, gdy ci dowiedzieli się o moim odejściu z firmy. Wierz mi, lub nie że takich wiadomości otrzymałem w ciągu trzech ostatnich dni KILKADZIESIĄT. Czyż nie jest to wystarczający dowód na to, że prawdziwego sprzedawcę poznaje się po tym jak kończy ? Że to właśnie w tym momencie dochodzi do Ciebie jak wiele dobrego robiłeś dla ludzi, którym kazano Ci tylko sprzedawać ?

❗❗❗❗TERAZ BARDZO WAŻNE !

????‍????????‍????Moją misją jest nauczyć Cię jak zostać takim właśnie sprzedawcą. I nie ważne jest to co i komu sprzedajesz – jeśli czytasz te słowa – bez względu na to co robisz SPRZEDAJESZ COŚ NIEUSTANNIE. Zapraszam na kursy i szkolenia ze sprzedaży jeśli chcesz się stać partnerem dla Twoich klientów, człowiekiem którego nie chcą stracić, wartością samą w sobie.

ℹ Informacje o kursach i szkoleniach znajdziesz tutaj – czyli na mojej stronie, którą właśnie przeglądasz.
Ⓜ www.marcinfidzinski.com

Już w nowym roku zaproszę Cię na pierwsze szkolenia otwarte, dostępne dla wszystkich – miejscowo, wartościowo i cenowo !

Do zobaczenia !

1 comment

    Imponująca historia
    Mówi się, że nie ma ludzi niezastąpionych, pewnie za jakiś czas Pana lekarze przyzwyczają się do nowej rzeczywistości. Pozostaje tylko pozazdrościć kolegom i koleżanką dobrego przedstawiciela. Ja większość mam ochotę czasem zamordować, bo tylko zabierają mi czas, którego i tak mam za mało w swojej pracy

Dodaj komentarz

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.

Shopping cart

0
image/svg+xml

No products in the cart.

Continue Shopping