Drodzy,
Niemal każdego tygodnia przybywa wśród moich klientów coachingowych osób, które mają trudności z motywacją : albo do rozpoczęcia aktywnego ( czytaj ZDROWSZEGO ) trybu życia, lub też nie mogą do formy powrócić. Wielu z nich to “świeżo upieczone” mamy , ale nie brakuje także aspirujących niegdyś sportowców-amatorów, czy hobbystów.
Postanowiłem zatem coś z tym zrobić. W planie jest coś dużego, ale o tym za dopiero za momentów kilka postaram się z Wam wspomnieć – obiecuję.
Na razie jednak – szukam chwili czasu, aby napisać o swoich prywatnych doświadczeniach z motywacją do sportu, tak – rozpoczętej właśnie w czasach WIELKIEJ ZARAZY.
Będzie o tym, jak doświadczony przez kilkanaście lat bywalec dziesiątek siłowni ( czytaj JA ) nagle odnalazł nową drogę. Drogę, która wreszcie zaczęła przynosić nigdy nie widziany efekt. O roli mentora, “agenta zmiany”, automotywacji, przewartościowaniu celów i spojrzenia na swoje życie z zupełnie innej perspektywy.
Przez ostatni rok – przyznaję się bez bicia – postawiłem wiele na jedną kartę. Zrzuciłem zbędny balast, odzyskałem pewność siebie i pozbyłem się co najmniej dwóch obrzydliwych nałogów.
JAK ? Zaglądnij tutaj “po niedzieli” 😉
Do zobaczenia
M.